Dobry biznes na Kazimierzu

Ostatnie kilka, a nawet kilkanaście lat pokazuje, że krakowski Kazimierz, to idealne miejsce do prowadzenia biznesu. Dzielnica, dawniej ciesząca się złą sławą, dzisiaj przyciąga turystów i inwestorów.

Dawniej ludzie bali się chociażby spacerować po Kazimierzu. Kradzieże, rozboje, pobicia – były niestety na porządku dziennym. Dzielnica budziła strach wśród turystów i mieszkańców Krakowa. Kojarzyła się z patologią i biedą. Czas zrobił swoje i dzisiaj stanowi ona obowiązkowy, turystyczny punkt pobytu w Krakowie. Dziesiątki kawiarenek, pubów, restauracji i hoteli, cieszące się popularnością, działają na zagranicznych gości niczym silny magnes.

Obecnie Kazimierz w ocenie wielu ludzi postrzegany jest jako dzielnica artystów pielęgnujących kulturę – sztukę, muzykę, teatr. Niektórzy porównują ją do warszawskiej Pragi.

Dlatego biznes na Kazimierzu to dobry pomysł, ale…

– Trzeba pamiętać, że konkurencja jest bardzo duża. W tej części Krakowa knajpek i kawiarni jest całe mnóstwo. Z tego powodu nie wszystkie mają klientów – przyznają specjaliści Agencji Nieruchomości Bracia Sadurscy w Krakowie.

Jak mówią, według swoich obserwacji najlepiej rozwijają się lokale działające przy ulicy Szerokiej, Miodowej oraz Placu Nowym. Tam bowiem przychodzi najwięcej klientów, a właściciele lokali są zadowoleni z utargów mimo niemałych czynszów, jakie muszą płacić za wynajem pomieszczeń.

– Właściciele punktów usługowych przy ul. Starowiślnej też sobie radzą – wtrącają specjaliści.

Ich zdaniem Kazimierz to bardzo specyficzne miejsce do prowadzenia biznesu. Sprawdzają się lokale z pamiątkami, klimatyczne knajpy, restauracje, artyści i rzemieślnicy.

Do agencji nieruchomości często trafiają zapytania od osób poszukujących wolnych lokali na Kazimierzu. Chodzi im przede wszystkim o chęć rozkręcenia biznesu związanego z gastronomią bądź sprzedażą alkoholu. Ludzie szukają niedużych lokali użytkowych – liczących od 40 do 50 mkw. Chcą je wynająć lub kupić.

– Takie lokale łatwo później sprzedać – tłumaczą.

(m)