Mimo dużego zapotrzebowania w Krakowie nie ma zbyt wielu interesujących terenów inwestycyjnych. – To stanowczo za mało – mówią specjaliści zajmujący się sprzedażą działek i nieruchomości.
Zagraniczni przedsiębiorcy poszukują terenów, które chcieliby wykorzystywać pod swoje zakłady produkcyjne. W granicach Krakowa ciężko takie znaleźć.
Dobra komunikacja
Na mapie miasta nie ma wielu takich miejsc. A jeżeli już się jakieś znajdą, to ceny skutecznie odstraszają inwestorów, którzy często liczą każdą złotówkę. Wśród atrakcyjnych terenów, gdzie kwoty są w miarę przyzwoite, znajdziemy m.in. Rybitwy. Tamtejsze tereny zyskały wraz z oddaniem do użytku drogi ekspresowej S7 pomiędzy węzłami Bieżanów i Rybitwy (ul. Christo Botewa). Dlatego właściciele okolicznych działek zacierają ręce i wypatrują bogatych klientów – głownie korporacyjnych.
– Aktualnie dojazd z Rybitw do centrum Krakowa zajmuje samochodem ok. 15 minut. Dlatego przedsiębiorcy doceniają te tereny pod swoje inwestycje – zaznaczają specjaliści z Agencji Nieruchomości Bracia Sadurscy w Krakowie.
Ci, którzy mają tam działki, czekają na klientów z kapitałem, by móc na nich sporo zarobić. Korzystają więc z sytuacji i wystawiają na sprzedaż swoje grunty. Z jednej strony postępują dobrze, bo zyskują sporą gotówkę, a z drugiej strony mogliby podejść do sprawy inaczej.
Ziemia w cenie
Na przykład niektórzy właściciele gruntów w Rybitwach, o ile sami na nich nie inwestują – niechętnie je sprzedają, bo traktują je jako kapitał i zabezpieczenie finansowe.
– Niestety, w związku z tym, że obszar stał się popularny wśród inwestorów, bardziej atrakcyjne działki mają już nowych właścicieli. A ci niechętnie je odsprzedają – mówią. – Jeżeli już się zdecydują to ceny są bardzo wysokie – zaznaczają agenci nieruchomości.
(m)