Wielka płyta też może być kameralna – zobacz dlaczego!

Polacy chętnie wybierają mieszkania z wielkiej płyty. Dlaczego? Czyżby nie chcieli mieszkać w luksusowych warunkach, w nowoczesnych mieszkaniach stworzonych zgodnie z ich gustem? Nie. Rzecz w tym, że Polacy nie lubią wydawać pieniędzy bez namysłu, a mieszkanie w bloku z wielkiej płyty ma jedną zasadniczą zaletę, która przeważa nad lokalem z rynku pierwotnego. Po prostu bardziej się opłaca.

Najpopularniejsze są mieszkania w budynkach z wielkiej płyty. One też znajdują się w najciekawszych warunkach cenowych. Niestety nie są perłą architektoniczną, jeśli chodzi o estetykę, więc często nie są doceniane przez potencjalnych klientów. Bardzo ciekawym i atrakcyjnym rozwiązaniem są niskie bloki, najczęściej 4-piętrowe, które po remoncie elewacji zwykle stają się przyjemne dla oka. Ponadto najczęściej usytuowane są one w małych osiedlach, gdzie panują przyjazne warunki: place zabaw, parki, małe osiedlowe sklepiki.

Mieszkania z wielkiej płyty zbudowane zostały kilkadziesiąt lat temu z prefabrykatów betonowych, budulca, który nie jest odpowiednio doceniany. A niesłusznie. Jest on niezwykle trwały i odporny na szkodliwy upływ czasu. Ponadto w czasach, gdy powstawały takie budowle nie dążono do tak przesadnej oszczędności, jak dziś. Pozwoliło to budować w taki sposób, by zostawić jakąś część niezagospodarowanej działki. W praktyce oznacza to, że odległości między blokami są wystarczające, by zachować odrobinę prywatności. W nowoczesnych budowlach deweloperzy starają się „upchnąć” możliwie najwięcej na każdym metrze kwadratowym. Dlatego często wychodząc na balkon niemal zaglądamy sąsiadowi do pokoju.

Plusem takiego mieszkania jest również to, że wszystko mamy niemal „pod nosem” – place zabaw, apteki, przychodnie, parki. Takie kameralne osiedla nie zajmują też wiele miejsca na mapie, więc zwykle nie są znacznie oddalone od centrum.

Jednym z podstawowych walorów wyboru mieszkania na rynku wtórnym jest też większa możliwość wyboru i oceny inwestycji. Możemy przyjrzeć się sąsiadom i dowiedzieć się, z kim przyjdzie nam spotykać się codziennie. Nie kupujemy kota w worku, co często ma miejsce w przypadku inwestycji deweloperskich.