Czy prawo sąsiedzkie to broń obosieczna?

Spór o miedzę, o krowę i pole, zaorane o trzy palce za daleko. Oto historia doskonale znana z filmu „Sami swoi”. Dziś tematyka tego sporu sąsiedzkiego jest tylko zabawnym wspomnieniem i wydaje się odrealniona. Trzeba jednak przyznać, że dobry sąsiad to ważna rzecz. Co zrobić, gdy tak nie jest? Na co, tak naprawdę, może sobie pozwolić nasz sąsiad, czego mu nie wolno oraz jak my sami możemy być dobrymi sąsiadami – o tym dziś kilka słów.

Warto podkreślić, że w polskim prawie nie istnieje coś takiego jak „prawo sąsiedzkie”. Jest to jedynie zwyczajowo przyjęta nazwa, która określa przepisy, regulujące stosunki międzysąsiedzkie. Polskie prawo zawiera regulacje, mające zastosowanie w przypadku uciążliwego zachowania sąsiada i określają je: kodeks cywilny, kodeks wykroczeń, prawo budowlane a także ustawa o własności lokali. By żyć w zgodzie z sąsiadami należy mieć jednak świadomość, że działa to w dwie strony. Dotyczy więc tak samo nas.  Nie mamy pełnej wolności nawet na własnej działce. Nie możemy robić wszystkiego, czego tylko dusza zapragnie, nie bacząc na sąsiadów. Może się bowiem okazać, że nasze działania zakłócają spokój sąsiada, który wcale nie musi się na nie zgadzać

Należy więc mieć świadomość tego, co można, a czego nie można robić bez łamania przepisów kodeksu cywilnego i kodeksu wykroczeń. Czasem nawet nie zdajemy sobie sprawy, że dane zachowanie nie jest zgodne z prawem i możemy zwrócić sąsiadowi uwagę, a jeśli to nie pomoże, zgłosić. Oto kilka przykładów takich zachowań.

Do naruszenia kodeksu wykroczeń należy m.in. wywoływanie zgorszenia swoim zachowaniem. Przykładowo, jeśli sąsiad ma zwyczaj spacerować nago po swoim balkonie lub ogrodzie przy własnym domu, a my to widzimy i przeszkadza nam to – nie musimy się na to zgadzać. Podobnie rzecz ma się w przypadku wykonywania głośnych remontów w czasie ciszy nocnej. Warto wiedzieć też, że nadużyciem ze strony sąsiada jest brak pozwolenia na korzystanie z drogi, kiedy jest ona jedynym dojazdem do drogi publicznej. Podobnie, nie musimy zgadzać się na dokonywanie przez niego robót ziemnych, które grożą naruszeniem naszego budynku.

Oczywiście, zawsze najpierw najlepiej po prostu porozmawiać i grzecznie zwrócić sąsiadowi uwagę. Jeśli to nie pomoże najlepiej zwrócić się do wspólnoty mieszkaniowej, a dopiero na końcu podejmować radyklane kroki prawne.