Prezentacja nieruchomości

W ostatnim jednym z ostatnich artykułów pisaliśmy o tym, jak przyspieszyć sprzedaż mieszkania. Dzisiaj skupimy się na prezentacji mieszkania, czyli sytuacji, w której potencjalny kupiec przychodzi do nas obejrzeć nieruchomość. Jeśli zdecydowaliśmy się na sprzedaż samemu, bez pomocy profesjonalnego pośrednika w obrocie nieruchomościami, często nie zdajemy sobie sprawy, że to kluczowy moment w procesie sprzedaży i w chwili prezentacji przyjmujemy na siebie obowiązki nie tylko gospodyni czy gospodarza domu, ale i pośrednika. Na co należy bezwzględnie zwrócić uwagę? Już podpowiadamy.

Zapach i porządek w mieszkaniu.

Każdy z nas, swoje mieszkanie postrzega w inny sposób niż osoby chodzące do niego po raz pierwszy. Chodzi nie tylko o gust, który kwestią indywidualną, ale i fakt, że z racji przyzwyczajenia możemy nie dostrzegać niedoróbek, prowizorek oraz rozgardiaszu. To całkowicie normalne, w końcu mieszkamy w mieszkaniu, a nie w muzeum, lecz ważne jest, by na wizytę potencjalnych kupców nieruchomość posprzątać. Z doświadczenia wiemy, że, najważniejszy jest porządek w łazience i kuchni, pochowana bielizna czy pranie, zaścielone łóżka, wyczyszczona kuweta, jeśli mamy w domu kotka. Warto też mieszkanie wywietrzyć, ponieważ zapach to pierwsze co dociera do osób przekraczających próg nieruchomości, więc zadbajmy o to, by był miły. Pamiętajmy: jesteśmy gospodarzami i naszą rolą jest sprawienie, by goście poczuli się u nas jak w domu – dzięki temu jest ogromna szansa na to, że zdecydują się na kupno, a my zaoszczędzimy czasu na kolejnych wizytach.

Rolety, zasłony, żaluzje.

Można założyć, że skoro nie mieszkamy na odludziu, w oknach mamy zawieszone firany, zasłony, rolety lub żaluzje. Każda z tych rzeczy ogranicza ilość światła dziennego wpadającego do środka i potrafi wręcz sprawić, że jasna nieruchomość sprawia wrażenie ciemnej i ponurej. Nawet jeśli jesteśmy fanami półmroku i lubimy odcinać się od sąsiadków, przed przyjściem osób zainteresowanych kupnem, bezwzględnie odsłaniamy zasłony, podnosimy całkowicie rolety i żaluzje, by pokazać rzeczywisty poziom naświetlenia. Późniejsze odsłonienie okien wywrze mniej pozytywne odczucia niż  pierwsze dobre wrażenie.

Tłok w mieszkaniu.

Jeśli zamieszkujemy wraz z rodziną nieruchomość, którą sprzedajemy ,zwróćmy uwagę na to, by w mieszkaniu nie było tłoku. W przypadku mieszkań o niewielkim metrażu, do 55 m2, znaczna ilość osób sprawi, że nieruchomość wyda się o wiele mniejsza, niż w rzeczywistości. Dlatego dobrym pomysłem jest by, jeśli to możliwe, część domowników na czas prezentacji, wybrała się np. na spacer czy zakupy. Bywa, że nabywcy czują, jakby przeszkadzali mieszkańcom swą wizytą i wychodzą, nie obejrzawszy całości.

Strój.

Podobno dzielimy się na tych, którzy w domu przebierają się w coś wygodniejszego do ubrania oraz tych, którzy pozostają w stroju bardziej formalnym. Jeśli należymy do pierwszej grupy, zwróćmy uwagę, by ubrać się tak, by nabywcy nie poczuli się lekceważeni naszym strojem. Wyobraźmy sobie, jak my byśmy się poczuli, przychodząc np. do salonu samochodowego, ponieważ ceny mieszkań i luksusowych aut są porównywalne, i zostali powitani przez sprzedawcę w dresie lub bieliźnie. Większość z nas poczułaby się nie komfortowo.