Brak wyczekiwanego programu „Na start”

Brak wyczekiwanego programu „Na start”, zwolnienia w Krakowie, problemy z najmem czy kredyt tylko dla  zamożnych – to wszystko sprawia, że coraz ciężej sprzedać nieruchomość… Jak wygląda obecna sytuacja na rynku? Co powinni zrobić sprzedający?

Polacy nie chcą kupować bez preferencyjnego kredytu

Program „Bezpieczny kredyt 2 proc.” nakręcił mocno spiralę cen nieruchomości. Pod koniec roku 2023 mieszkania, które spełniały warunki preferencyjnego kredytowania osiągały rekordowe ceny, a kupujący niejednokrotnie dokonywali nerwowych zakupów wzajemnie przebijając swoje oferty. Pierwsze tygodnie 2024r., były czasem finalizacji transakcji z końca poprzedniego roku, ofert na rynku  było stosunkowo niewiele (bo kto mógł sprzedał w czasie dopłat do kredytu). Chwilę po wyczerpaniu tego finansowania pojawiła się zapowiedź kolejnego wsparcia kredytobiorców jaką miał być „Kredyty na Start”. Z nowym programem wiązali nadzieje i kupujący, i sprzedający, każda ze stron miała nadzieję, że na nim zyska. Sprzedający zakładali, że wzrost popytu i zdolności kredytowej  pozwoli łatwiej sprzedać nieruchomość a dodatkowo będzie sprzyjać dalszym zwyżkom cen. Kredytobiorcy oczywiście liczyli na niższą ratę, większą zdolność i wsparcie państwa. Tymczasem kolejne miesiące pokazały, że Polacy na program dalej czekają, jego wejście z życie jest wciąż niepewne, ale mimo wszystko to kupujący mogą dziś zyskać…

Przekładany termin wejścia w życie programu wspierającego kredytobiorców i zmienianie jego założeń znacznie zmniejszyły liczę osób przeglądających oferty portali nieruchomości. Zarówno agenci nieruchomości, deweloperzy jaki i  pracownicy kancelarii notarialnych zauważyli, że z  miesiąca na miesiąc maleje liczba zawieranych umów. Po pierwszej połowie 2024r. media informowały, że w  II kwartale tego roku sprzedaż spadła aż o 40 proc. w porównaniu do tego samego okresu sprzed roku!  

Polaków nie stać na zakup

Trudnej sytuacji sprzedaży mieszkań nie poprawiają też wysokie stopy procentowe i obecne zasady liczenia zdolności kredytowej. Aktualnie by bezdzietny singiel otrzymał kredyt w wysokości  800 tyś. powinien posiadać miesięczne dochody na poziomie około 13.600 netto minimum.  Dodatkowo wzrost kosztów życia i wysoka inflacja  często nie idą w parze z wynagrodzeniami a to utrudnia młodym osobom oszczędzanie na wkład własny. Widmo płacenia ogromnych rat i równoczesne zmagania się z codziennymi wydatkami a także regularnymi  podwyżkami czynszu czy prądu skutecznie zniechęca wielu potencjalnych kupujących.

Niepewna inwestycja w najem

Rok 2024r. przyniósł w Krakowie także duże zawirowania na rynku pracy. Pierwsze wieści o masowych zwolnieniach w naszym mieście pojawiły się w lutym, do jesieni sytuacja ogromnego cięcia etatów w dużych firmach powtórzyła się w kilkukrotnie. Według danych z września w samym Krakowie blisko 2,2 tys. osób zmierzyło się z perspektywą utraty pracy. Pracownicy zaskoczeni nagłym zwolnieniem niejednokrotnie wyjechali do rodzin lub znaleźli pracę w innym mieście, w Krakowie pozostały po nich setki mieszkań, które utraciły najemców.

Pewnymi najemcami przestali być też studenci – covid zmienił rynek i wiele osób zauważyło, że da się studiować częściowo zdalnie, oszczędzając przy tym na mieszkaniu, dojazdach i posiłkach. Coraz modniejsze stają się też prywatne akademiki – charakteryzują się one dużą wygodną – nierzadko mają strefę chillout, jacuzzi, sale gier wyposażone w piłkarzyki i playstation, własne miejsce do grillowania czy sale kinowe –  właścicielom mieszkań w blokach ciężko z nimi konkurować.

Dziś, przy wysokich cenach za metr kupowanego mieszkania i sporych kosztach wyposażenia czy bieżących napraw na wynajmie po prostu nie da się zarobić tak, jak wcześniej. Stąd też już teraz możemy zaobserwować na rynku dużo mniejsze zainteresowanie zakupem mieszkań w celach typowo inwestycyjnych.

To koniec bitew o mieszkania?

Powyższe czynniki sprawiają, że rynek mimo, że jest trudny powoli staje się rynkiem kupujących… Właściciele nieruchomości, którzy parę miesięcy temu podjęli decyzję o samodzielnej sprzedaży coraz częściej informują o problemach ze zbyciem – są teraz skłonni do większych ustępstw w kwestii cenny, znacznie rosną możliwości negocjacyjne. Wiele osób dodatkowo dokonało odświeżenia sprzedawanej nieruchomości  czy doposażyło ją… Niestety klientów wciąż brak i nic nie wskazuje na to, by sytuacja miała szybko ulec poprawie – istnieje spora szansa, że środki na wsparcie zakupu mieszkań zostaną przeznaczone na pomoc dla poszkodowanych powodzią a kupujący, którzy transakcję uzależniają od dofinansowania  będą zmuszeni decyzję o zakupie przełożyć o kolejne kwartały lub lata.

Jak sprzedawać by sprzedać?

W momencie gdy z każdym dniem ubywa kupujących konieczne jest perfekcyjne przygotowanie oferty (rozpoczynając od declutteringu) a kluczowe może okazać się dobre oszacowanie ceny sprzedaży. Sprzedający przywykli do sytuacji w której zawyżona cena ofertowa nieruchomości po paru miesiącach stawała się realna (bo dogonił ją panujący wzrost cen)… Obecnie nie wolno sobie pozwolić na to by klient nie spojrzał na nasze ogłoszenie z uwagi na nierealną cenę – strategia „jak się nie sprzeda to obniżę cenę za kilka tygodni” może  w momencie wyhamowania na rynku okazać się zgubną, doprowadzić do braku cennych spotkać. Cena musi być realna, mieszkanie perfekcyjne przygotowane a oferta profesjonalna i skierowana do właściwej grupy odbiorców – w przeciwnym wypadku prawdopodobnie  na długo pogrążymy naszą sprzedaż, nierzadko dodatkowo  narażając się na wydatki związane z utrzymaniem nieruchomości.

 

Autor:

Agnieszka Michałkowska

Doradca ds. nieruchomości, licencja nr 28456

Przejdź na podstronę agenta