Rynek pierwotny w dużych miastach – podsumowanie roku 2023

Zakończenie roku to moment podsumowań i analiz nad tym, co działo się na rynku nieruchomości. W poprzednich publikacjach opisywaliśmy aktualną sytuację na rynku najmu (PRZECZYTAJ TUTAJ)  i wtórnym (PRZECZYTAJ TUTAJ). Dziś analizujemy i podsumowujemy rynek pierwotny w największych (i najdroższych) miastach Polski.


Kraków

Kraków z miesiąca na miesiąc ciągle konkuruje z Gdańskiem o miano drugiego najdroższego miasta na rynku pierwotnym w Polsce. Ostatnie statystyki pokazują, że w listopadzie średnia cena za metr kwadratowy mieszkania od dewelopera wyniosła tutaj 14,5 tys. zł. To wzrost o 23% w porównaniu z poprzednim rokiem. Znacznie taniej możemy kupić nową nieruchomość w okolicach Krakowa. Duża aglomeracja daje zróżnicowaną ofertę cenową, jednak ciężko spotkać mieszkanie na rynku pierwotnym poniżej 8,5 tys. zł/mkw. Więcej możemy spotkać prestiżowych, nowych lokali w okolicy 30 tys. zł, np. na Starym Mieście.


Gdańsk i Trójmiasto

Nieruchomości na rynku pierwotnym w Gdańsku wzrosły o 24% w ciągu roku i co warto podkreślić – aż 60% w przeciągu trzech lat. Obecnie średnia cena nowego mieszkania wynosi 14,7 tys. zł/mkw. Oczywiście pod względem cen, Gdańsk jest zdecydowanym liderem Trójmiasta.  Odbija się to jednak również bezpośrednio na ceny w Gdyni i Sopocie, które obecnie również są już znacznie wyższe niż wcześniej.

 

Warszawa

Warszawa nie odnotowała w tym roku tak wysokiego wzrostu cen na rynku pierwotnym jak Kraków czy Gdańsk. Jednak pomimo 16,6% podwyżki, nawet w najtańszych dzielnicach średnie ceny za mkw. wynoszą 11,5-12,5 tys. zł. W najdroższych rejonach stawki wynoszą 30 tys. zł/mkw. i więcej. Naturalnie, poza granicami Warszawy można znaleźć bardziej przystępne ceny, szczególnie w powiatach na wschód od stolicy.

 

Perspektywy na przyszłość

Rynek pierwotny i jego rozwój w nadchodzących kwartałach będzie zależał od czynników zewnętrznych. Zdecydowany wpływ będzie mieć niewiadoma wciąż przyszłość programu Bezpieczny Kredyt 2% czy też ewentualne zmiany stóp procentowych. Pomimo pewnych oznak stabilizacji, prognozy wskazują na dalsze, choć bardziej umiarkowane, wzrosty cen.