Parapetówka u Kowalskiego

mieszkania krakow sadurscy

Dzisiejszym bohaterem powieści, mówiącej o poszukiwaniach mieszkania, będzie Michał Kowalski z Wieliczki. Momentami nie było łatwo, jednak jako właściciel nieruchomości, mężczyzna może już odetchnąć z ulgą. Czy poznając już jego historię, możecie się z nim choć trochę utożsamić?

 

Historia, jakich wiele

Michał ma 30 lat. Pracuje w Krakowie już od od drugiego roku studiów, zaczynając jak w większości przypadków młodych osób od praktyk i staży. Aktualnie jest dyrektorem działu marketingu w jednej z największych małopolskich firm. Ma całą masę znajomych, z którymi nigdy się nie nudzi, a od kilku miesięcy spotyka się z dawną koleżanką z roku. Dzięki temu, że jest zmotoryzowany, nie ma dla niego problemu zarówno z wygodnym przemieszczaniem się po mieście, jak i możliwością wycieczek poza Kraków. Jest jednak coś, co zaczyna Michałowi w jego życiu przeszkadzać.

 

Kowalski już od kilku miesięcy bezskutecznie próbuje znaleźć dla siebie idealną nieruchomość. Przegląda setki ofert w serwisach ogłoszeniowych, grupy na Facebooku i dopytuje znajomych, czy wiedzą coś na temat mieszkania na sprzedaż. Ma już zdecydowanie dość wynajmowania pokoju wraz ze studentami, młodszymi już od niego o dobre kilka lat, których tryb życia niestety zaczyna bardzo różnić się od nowych przyzwyczajeń Michała. Gdy studenci zapraszają gości późnym wieczorem, on kładzie się spać, gdy kończą imprezę, on wstaje do pracy. Lubi czasem spędzić z nimi czas i sam dołącza do towarzystwa, jednak zdarza mu się to głównie w weekendy. Nie lubi zarywać nocy wiedząc, że wcześnie rano musi być na nogach. Do tej pory mu to tak nie przeszkadzało, ba, nawet o tym nie myślał, zajmując się codziennymi obowiązkami.

 

Michał lubi odwiedzać swoich rodziców mieszkających w Wieliczce i zdarza mu się czasem dojeżdżać stamtąd do do pracy. Jakiś czas temu przyszło mu do głowy, że dobrze byłoby mieć swój własny kąt w Krakowie, gdzie czułby się w końcu jak u siebie. Miał w głowie pewne wyobrażenie o swoim idealnym lokum, jednak ciężko było przełożyć je na realne nieruchomości, i do tego w cenie, na którą mógłby sobie pozwolić.

 

Samemu czy z pośrednikiem?

Firma, w której pracuje Michał, znajduje się w północno-zachodniej części Krakowa. Michał wynajmuje z kolei pokój na Ruczaju – dzielnicy typowej dla studentów ze względu na położenie w niej kampusu Uniwersytetu Jagiellońskiego. Codzienny dojazd do pracy zajmuje mu dłuższą chwilę, dlatego teraz  rozważa do zamieszkania raczej dzielnice położone bliżej jego firmy, tj. Krowodrza, Łobzów, Bronowice czy Salwator.

 

Podczas poszukiwań idealnej dla siebie nieruchomości na sprzedaż, Michał niejednokrotnie spotykał się z pewnymi problemami. Oglądał mieszkania, które w rzeczywistości bardzo różniły się od zdjęć umieszczonych w Internecie. Natknął się na mocno wygórowane ceny bądź wręcz przeciwnie – na tyle niskie, że wzbudzały w nim pewne obawy. Do tego kontakt z właścicielami nieruchomości był często bardzo utrudniony.

 

Kowalski niestety nie orientował się dobrze w tematyce prawnej, więc nieco obawiał się czy da radę doprowadzić do transakcji bez błędów i dodatkowych problemów. Z biegiem czasu coraz bardziej zdawał sobie sprawę, że sam może nie dać rady i zrealizować swojego marzenia o rychłej przeprowadzce. Z tego względu zdecydował się na telefon do jednego z krakowskich biur nieruchomości. Nie był przekonany w stu procentach, że chce skorzystać z pomocy pośrednika, ale stwierdził, że za bardzo zależy mu na szybkiej przeprowadzce, by dalej bez skutku prowadzić poszukiwania na własną rękę.  

 

Nowe mieszkanie szyte na miarę

Na pierwszym spotkaniu z agentem nieruchomości, Michał dokładnie określił swoje oczekiwania względem poszukiwanego mieszkania. Obejrzał listę aktualnych, wybranych dla niego propozycji i z dwiema z nich zapoznał się razem z pośrednikiem podczas prezentacji. Nie był jednak przekonany co do zakupu. Wiedział, że decydując się na jedno z oglądanych lokali, nie byłby w stu procentach zadowolony ze swojego wyboru..

 

Po kilkunastu dniach do oferty biura trafiła nieruchomość, która świetnie wpisywała się w kryteria Kowalskiego. Pewna kobieta spod Krakowa postanowiła sprzedać swoje 70-metrowe mieszkanie na Krowodrzy. Michał z dużymi nadziejami pojechał na prezentację i na szczęście się nie zawiódł. Podobała mu się zarówno lokalizacja jak i rozkład. Nawet wystrój po części przypadł mu do gustu, tym bardziej gdy okazało się, że ostatnie dwa lata lokal zamieszkiwał syn właścicielki, przeprowadzający się teraz do innego miasta,i część wyposażenia za niewielka dopłatą jest gotów zostawić.

 

Transakcja i przeprowadzka z parapetówką

Gdy transakcja dobiegła końca, Kowalski odetchnął z ulgą. Miał już klucze do nowego mieszkania i co najważniejsze – bardzo cieszył się z dokonanego wyboru. Kilka tygodni zajęło mu odświeżenie nieruchomości i urządzeniu jej według swojego gustu. Teraz już mógł na spokojnie organizować parapetówkę. 🙂

 

Michał miał to szczęście, że mógł starać się o dopłatę z programu Mieszkanie dla młodych. Spełniał wszystkie wymagane warunki, a do tego mógł kupić już mieszkanie z rynku wtórnego. Dofinansowanie zostało mu przyznane bez największych problemów. Kilkuletnie oszczędności i pomoc rodziców przeznaczył na wkład własny, a resztę powoli spłaca ciesząc się nową, wymarzoną własnością. Sprzedająca również zgodziła się na takie warunki spłaty. Na początku funkcjonowania MdM obejmowało tylko nieruchomości z rynku pierwotnego, dopiero od połowy 2015 roku można było rozglądać się również za własnym M “z przeszłością”.

W nowym mieszkaniu częstymi gośćmi są znajomi Kowalskiego, nowa dziewczyna, a także studenci, z którymi wynajmował pokój na Ruczaju. Wszyscy wspólnie przyznają, że zarówno lokalizacja, rozkład jak i sama decyzja o zakupie nieruchomości była strzałem w dziesiątkę. Sam Michał jest również bardzo zadowolony z wyboru czując w końcu, że jest na swoim. Nawet jeśli za kilka lat będzie chciał się przeprowadzić bądź zdecydować na coś większego wie, że inwestycja w nieruchomości może przynieść profity z jej wynajmu bądź sprzedaży innemu poszukującemu.